Widziałam spadającą gwiazdę

"Widziałem spadającą gwiazdę,
O sobie pomyślałem.
Czy zmieniłem się, czy jakim mnie widziałaś
Choć przez chwilę się stałem?
Czy przekroczyłem linię, przeoczyłem znak,
Wiadomy tylko Tobie?
Ujrzałem spadającą gwiazdę
I pomyślałem o sobie."


- SCOB: Spadająca Gwiazda

Za każdym razem, kiedy zdarzy mi się ją zobaczyć, albo kiedy mam zdmuchnąć świeczki na torcie, w skrócie, kiedy mam szybko pomyśleć o jakimś życzeniu.. znajduję w głowie totalną pustkę. A potem zaraz zgiełk. I znowu pustkę.
Bo z rzeczy potrzebnych mi do codzienności mam wszystko; z rzeczy, których mogłabym pragnąć w przyszłości nic nie potrafię wymyślić, bo przecież po co marnować życzenie na coś, co mogę sama osiągnąć własną pracą i uporem. A z tych rzeczy nigdy nie osiągalnych.. po co zawracać sobie nimi głowę.
I w końcu, po przewinięciu się tych przemyśleń i obrazów, w tej totalnej pustce pojawia się jedna konkretna rzecz. Zapala się jak lampka w ciemnym pokoju, lub jak uśmiech na twarzy wioskowego głupka.. Po prostu być szczęśliwą. Nic więcej od życia nie chcę.
I choć ostatnio mam wrażenie, że jestem doświadczana, czy wręcz testowana na to, ile zmartwień i rozczarowań mogę unieść w swoim sercu, to.. nie wątpię, że te wszystkie pojedyncze życzenia kiedyś scalą się w jedno i tak po prostu, najzwyczajniej, bez nawet jednego zmartwienia, będę znów szczęśliwa. Przecież to nie jest w końcu rzecz niemożliwa.

22:39
Okłamałam Was trochę. Jednak czasem marzę o kimś. O kimś bardzo szczególnym, na którego zawsze będę mogła liczyć. Na kim zawsze będę mogła polegać. I wesprzeć się niezależnie od okoliczności.
A czasem powiedzieć "nie". I być w tedy w pełni zrozumianą.
Kim jest ten mężczyzna?
Ech... sama chciałabym to wiedzieć.

Komentarze

Popularne posty