O jeden krok za daleko

Długo zastanawiałam się, co powiedzieć. Jak opisać to, co się teraz dzieje. Czy są jakiekolwiek słowa, które mogą to opisać..
Wszystko w co wierzyłam, co brałam za pewnik - zniszczone, zszargane.
Wszystkie piękne słowa - kłamstwa.
Wszystko, do czego chciałabym uciec, gdzie chciałabym się schronić... jest wszystkim tym, od czego uciekam. I przed czym muszę się chronić.

Przez cały ten czas... całe to wszystko, dawałam całą siebie.
I nie siebie stawiałam w centrum.
Czy może być tak, że sama do tego dopuściłam? Że sama sobie jestem winna?
Że jak zwykle jest coś ważniejszego.. coś pilniejszego. Że zawsze jestem na drugim miejscu, choć słowa mamią, czarują, wmawiają, że jest inaczej.
Czy doczekam się kiedyś tego, że to ja będę najważniejsza?

Komentarze

Popularne posty