Zgubiłam pantolfelek i dopadła mnie proza życia

Zasnęłam.
I śniło mi się, że te wszystkie słowa zamieniły się w czyny.
I było ich tak wiele, że nie mieściły się w tym śnie. Tak wiele..
I czułam ciepło, i bliskość, i dotyk..
A potem przebudzenie przyniosło smutną świadomość - to tylko sen.
A słowa to tylko wiatr.
A ja rozpadam się właśnie na milion kawałków i jeśli je pozbieram sama w całość, sama skleję, to już nigdy nie będę... taka sama.
Już nic nie będzie takie samo.
Bańka prysła.
A bajka okazała się być zwykłą historią.

I to jest chyba ta cała proza życia.

Komentarze

Popularne posty