Ona

Wszystko.. wszystko jest do cna przesycone Nim. Każdy mebel w Jej pokoju, każde drzewo w parku. Każda ulica Katowic, każdy peron dworca. Nasiąknięte wspomnieniami, pożegnaniami, uśmiechami, kłótnią i złością, zgodą. Przebaczeniem. Wszystko nosi Jego ślady.. Ich ślady. Wszystko, czego dotknęła po drodze Ich miłość. Jej wszystko w tych miastach zawsze kojarzyć się bedzie z Nim.
Dlatego Ona znów ucieka, ucieka tam, gdzie będzie całkiem  sama, gdzie żadne ciepłe wspomnienie nie ogrzeje Jej, wracającej wieczorem do domu.
Ucieka, by nie zadawać sobie więcej pytań,  pytań o Niego. Co robi właśnie teraz, czy Jego rodzina już Jej nienawidzi, czy smuci się,  czy może właśnie śmieje? Czy w ogóle się jeszcze śmieje? Czy może razem z Nią zniknęły w Nim ostatnie zalążki smiechu..
Czy gardzi Nią, czy raczej nie potrafi?
I czy jeszcze kiedyś Ona znajdzie miejsce w jego świecie?
Ucieka, jak tchórz. I choć wie, że w końcu jest już dorosła (a dorośli nie zawsze mogą mówić prawdę, bo czasem lepiej jest dla wszystkich, jeśli zostawią ją sobie), wolałaby raczej zapomnieć połowę tych pięknych wspomnień, niż kłamać, kłamać nie potrafiąc nawet spojrzeć Jemu w oczy.

Komentarze

Popularne posty