Kiedy Ty śpisz

A ja nie mogę nawet do Ciebie przyjechać.
Czy uśmiechasz się, czy Twoje stare, zmęczone życiem mięśnie unoszą kąciki ust,
gdy Oni przykładają Ci słuchawkę do ucha?
Gdy ja gadam głupoty, bylebyś tylko słyszała mój głos.. a może plotę tak,
bo wciąż nie potrafię pogodzić się z tym, co się dzieje.
I czy wogóle mnie słyszysz, czy udaje mi się przedrzeć przez wypełniające wszystko pikanie?
Czy te wsztystkie rurki, aparatury które w Ciebie powpinali wogóle pozwoliłyby Ci się uśmiechnąć, gdybyś była świadoma tego, że rozmawiamy?

I gdy tak leżysz.. czy śnisz o czymś?
Czy mózg podsyła Ci jakieś obrazy?
Nas razem, Ciebie i mnie, gdy byłam jeszcze bardzo mała i karmiłyśmy w parku gołębie.
I kiedy śpiewałyśmy tą głupią piosenkę, którą zawsze przypominasz mi, gdy się żegnamy.

No tak... Pewnie nie. Nie wiadomo, czy jeszcze to pamiętasz.. czy wogóle cokolwiek pamiętasz.
Czy Nas pamiętasz..
Tak naprawdę nie wiadomo nic.
I to nic dobija mnie, rozrywa na strzępy.
To nic sprawia, że na każdy telefon reaguję z przerażeniem.
I że wszystko inne jak na razie przestało się liczyć.

Komentarze

Popularne posty